poniedziałek, 20 grudnia 2010

Usłyszcie mój krzyk




                          18 grudnia w sali nr 50 oglądaliśmy film Macieja Drygasa pt. "Usłyszcie mój krzyk". Poruszający dokument o Ryszardzie Siwcu, który 8 września 1968 roku dokonał samospalenia  na stadionie Dziesięciolecia podczas uroczystości dożynkowych. Reżyser pozwala nam poznać Ryszarda Siwca jako wrażliwego na krzywdę ludzi człowieka, który żyje i umiera mając dla nas pewnie przesłanie. Bohater jest przekonany, że ludzie dali się uśpić. Nie myślą już o wolnośći, dają się z łatwością uciszyć dożynkami, co w okresie galopującego socjalizmu było ciężkim oskarżeniem wobec społeczeństwa.
                                  Obejrzeliśmy ten film w tygodniu, który obfitował we wspomnienia PRL-u. Tylko w naszej szkole byliśmy świadkami historycznej wystawy sprzętów tamtego okresu. Ale i w mediach wspominano o bohaterskich czynach Polaków podnoszących głos sprzeciwu wobec socjalizmu w grudniu roku 1970. Pamiętamy też Stan Wojenny i ludzi, którzy wołali o wolność dla Polski.
                                  "Usłyszcie mój krzyk" to świadectwo, że Polacy w większości nie interesowali się poświęceniem dla wolności. Siwiec podpalił się na oczach stu tysięcy obywateli, którzy kwitowali jego czyn słowami: wariat. Warto przypominać sobie ten film, by odheroizować nasze społeczeństwo i zastanowić się nad tym czy rzeczywiście większości Polaków zależało na tym, by komunizm przeszedł do historii?
                                    Film uznaliśmy za aktualny do dziś, jako obraz o społeczeństwie zniewolonym. Obecnie również jesteśmy uśpieni modą, propagandą sukcesu w kapitalistycznym uniformie. Młodzież chętnie godzi się na to, by zrezygnować ze swojej indywidualności na rzecz bycia "trendy". 
                                   Nadal nie jestesmy sobą, tylko tym razem, w XXI wieku, już na własne życzenie. Teraz sami chętnie przyznajemy, że jesteśmy brzydcy bo ważymy 10 kg za dużo, jesteśmy do niczego, bo nie mamy ładnych paznokci i nie jesteśmy opaleni. Daliśmy sobie wmówić, że człowiek inteligentny nie jada czegoś tam, że wyzbywa się tłuszczu i wygląda jak szkieletor.
                                    Wołanie Ryszarda Siwca: "Ludzie opamiętajcie się" i dziś miałoby sens. Ale czy i dziś nie spotkałoby się z komentarzem: "To wariat"?



Członkowie klubu wpatrzeni w ekran

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz